poniedziałek, 9 maja 2016




Mimo że dla miłośników powieści film w szczegółach może wydać się zbyt mało Sienkiewiczowski, to zachował on to, co w powieści Sienkiewicza najcenniejsze, jego przesłanie. 


Przecież i ta powieść o przygodach dwojga dzieci pisana była ku pokrzepieniu serc, przez lata spełniała i spełnia funkcję wychowawczą, kszałtuje charaktery i postawy etyczne. Film wydobył z powieści wartości uniwersalne, ważne i aktualne dla każdego wchodzącego w życie pokolenia, czyniąc to, podobnie jak Sienkiewicz, bez zbędnego dydaktyzmu.



Realizacja „W pustyni i w puszczy” nie była łatwa, tym bardziej że cały film powstawał w afrykańskich plenerach, w Republice Południowej Afryki i Tunezji. Już po kilku pierwszych dniach zdjęć problemy zdrowotne uniemożliwiły dalszą pracę reżyserowi Maciejowi Dutkiewiczowi, którego po gorączkowych zabiegach zastąpił na planie Gavin Hood, Brytyjczyk z pochodzenia, mieszkający na stałe w RPA. Jeszcze w czasie zdjęć Hood pracował nad swoją własną koncepcją scenariusza, nadając mu ostateczny kształt. Hood udowodnił, że jest zawodowcem w każdym calu, bo film, sprawnie zrealizowany, ze znakomitymi kreacjami młodych aktorów, z pewnością zyska sympatię publiczności w każdym wieku. 
Jednak, jak to bywa z ekranizacjami wielkich klasycznych powieści, i ta pozostawia u widza pewien niedosyt.



Powyższe zastrzeżenia nie pomniejszają jednak wartości ekranizacji. Skrótowe, dynamiczne, utrzymane akcji od razu pozwala widzowi zorientować się w zawiłościach fabuły, natychmiast też poznajemy charaktery głównych bohaterów filmu, czyli Stasia i Nel. Reżyser ma szczególny dar do charakterystyki postaci w kilku ujęciach, do czego przyczynia się też znakomite poprowadzenie wielonarodowej ekipy aktorów. Właściwie wszystkie postacie, nawet drugoplanowe, przedstawione są niezwykle wyraziście.



Powieść ta to nie tylko historia  pełna przygód, którą czyta się zazwyczaj z wypiekami na twarzy, ale również bardzo subtelny przekaz pewnych treści, wręcz idei, które posiadają wymowę ogólną, ważną dla nas jako Polaków, dawniej i dziś. W pustyni i w puszczy to naprawdę arcydzieło.

Staś Tarkowski uosabia pewne cechy, które mogą być wzorem dla całej młodzieży polskiej, również tej, która mieszka poza granicami naszej ojczyzny. Wszak Staś "urodził się, wychował i doszedł do czternastego roku życia w Port-Saidzie", a więc w Egipcie. Staś nigdy Polski na oczy nie widział, a jednak... uważał mowę polską za najpiękniejszą w świecie.






Z książki możemy dowiedzieć się o dalszych losach Stasia i Nel:

Po powrocie do Port-Saidu pan Rawlison wyjeżdża z Nel do Anglii, a Staś uczęszcza do szkoły w Aleksandrii. Potem wstępuje na politechnikę w Zurychu. 
Po jej ukończeniu Staś ponownie spotka Nel. Dziewczyna ma wtedy osiemnaście lat, a Staś dwadzieścia cztery. Pobierają się. 
Rok później, po śmierci ojca Nel, wyruszają do Afryki, by odwiedzić miejsca, w których przebywali w młodych latach. W Mombassie odnajdują Kinga, który od razu rozpoznaje Nel. W wyprawie towarzyszy im stary już Saba. Staś dowiaduje się, że Kali wciąż jest królem Wa-hima i sprowadził na swe tereny chrześcijańskich misjonarzy.








Pod koniec książki dzieci zostają odnalezione przez Kapitana Glena i doktora Clary'a:

Po długiej wędrówce bez wody konie zdychają z pragnienia. Co chwilę któryś z Murzynów kładzie się na ziemię, by więcej już nie powstać. Nawet wierny Kali oświadcza, że nie pójdzie dalej - chce położyć się i umrzeć.Staś zaczyna majaczyć. Przypomina mu się cała wyprawa. Powtarza w duchu, że wszystkie wysiłki okazały się daremne, bo teraz zginą z pragnienia.Nagle Saba zaczyna szczekać. Staś ostatkiem sił zapala racę i wystrzela ją w górę. W położonym o kilka kilometrów dalej obozie Staś spotyka dwóch Europejczyków - kapitana Glena i doktora Clarego, z którymi kiedyś podróżował pociągiem. Na widok rac skierowali się w stronę obozu dzieci. Staś i Nel są ocaleni.Wyprawa Glena i doktora Clarego miała na celu zbadanie terenów wokół góry Kilimandżaro. Pewnego dnia Anglicy odnaleźli jeden z latawców Stasia i od razu ruszyli na pomoc. Szukali dzieci przez kilka dni, tracąc powoli nadzieję. Przypadkowo dostrzegli jednak racę wystrzeloną przez Stasia...

W Filmie natomiast dzieci zostały znalezione przez rodziców na pustyni:








W filmie murzyn Kali musiał walczyć o władzę w swoim plemieniu natomiast w książce po dotarciu do ojczyzny królem plemienia był ojciec chłopca, Fumba. 




Kali zdobył władzę po śmierci swojego ojca, który zginął podczas walki z sąsiednim plemieniem: 
"Kali, który go kochał, rzucił się z płaczem na jego piersi. Wśród wojowników jedni poczęli bić się w głowy, drudzy okrzykiwać Kalego królem i „yancigować” na jego cześć. Niektórzy popadali przed młodym władcą na twarze. Nie podniósł się ani jeden przeciwny głos, gdyż panowanie należało się Kalemu, nie tylko z prawa, jako najstarszemu synowi Fumby, ale i jako zwycięzcy."




W filmie pominięto również informacje na temat jak Gebhr próbował zabić Kalego i Staś go ocalił.



Pewnego dnia natrafiają na lwa, leżącego na środku wąwozu, przez który prowadzi trasa ich marszu. Wędrowcy nie wiedzą, co zrobić, gdyż jest to jedyna dostępna dla koni droga. Wiedzą też, że gdy się zaczną wycofywać, lew rzuci się za nimi. Gebhr postanawia zabić Kalego i rzucić go lwu na pożarcie. Staś proponuje, że zabije lwa ze swego sztucera. W obliczu wielkiego niebezpieczeństwa, Arabowie podają chłopcu broń. Ten celnym strzałem zabija zwierzę. Następnie zabija Gebhra, Chamisa i dwóch beduinów.